piątek, 6 czerwca 2008
Jo-jo
Jo-jo to nie efekt diety, tylko zabawka z dziecinstwa. Na straganie obok parku znalazlam takie cuda, robi je starsza pani z: bibuly, trocin, reklamowek! i kolorowych kartonikow, zwiazuje papierowym sznurkiem i zawiesza na gumce. Fascynujace jak dobrze zestawione kolory (trzeba bylo kupic od razu 3, bo dobrze wygladaly razem), piekne -takie proste i rozczulajace.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz